SARS-CoV-2
Co robić, aby się chronić przed wirusem SARS-CoV-2 ?
„Zaniki pamięci, zmęczenie, problemy psychologiczne, dreszcze, poty, bóle ciała, bóle głowy, i problemy żołądkowo-jelitowe – to wybrane, długotrwałe skutki uboczne obserwowane wśród (uznanych za wyleczonych) pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2.” (Jan Kadzikiewicz) https://www.politkazdrowotna.com/64810,powiklania-…
Nie dbamy o swoją dietę, kondycję psycho – fizyczną, nie robimy okresowych badań. Będąc w ciągłej gonitwie za lepszym bytem, zapominamy o najważniejszym, o zdrowiu. Wielu z nas nawet nie przypuszcza jakie zagrożenia czyhają w tendencjach zdrowotnych. Nawet osoby uważające siebie za okaz zdrowia, zachorowały i przegrały walkę z koronawirusem. Oznacza to, że każdy może być zaliczony do grupy ryzyka.
O wirusie SARS-CoV-2 i chorobie, którą wywołuje COVID-19, wiemy bardzo dużo. Do tej pory nikt nie wymyślił optymalnego rozwiązania chroniącego przed skutkami kolonizacji naszego organizmu wirusem SARS-CoV-2. Koronawirus atakuje: płuca, nerki, serce, układ nerwowy, męskie jądra. Przebieg choroby C-19 jest nieprzewidywalny. Atak na płuca jest najgroźniejszy, bowiem szybkie wyniszczenie płuc może prowadzić bardzo szybko do tragicznego końca. Wiele miesięcy po kolonizacji ludzkiego organizmu wirusem SARS-CoV-2 bardzo często dochodzi do powikłań zdrowotnych. Dotyczy to zaatakowanych organów. Płuca, serce i nerki można przeszczepić. Ale mózgu… nie! Zastanawiającym jest fakt, że koronawirus atakuje męskie jądra.
Czyżby scenariusz świetnej polskiej komedii „Seksmisja”,właśnie teraz jest realizowany w rzeczywistości?
Każdy z nas może mieć inne deficyty immunologiczne wrodzone i nabyte. Wrodzone są uwarunkowane genetycznie. Mogą powodować zaburzenia w budowie, dojrzewaniu i funkcjonowaniu komórek i narządów układu immunologicznego. Opisano ponad 150 wrodzonych niedoborów odporności. Różnią się od siebie, ale łączy je jedna ważna cecha. Wszystkie są wynikiem defektu jednej z funkcji normalnego układu odpornościowego. Wrodzone niedobory odporności wynikają z jakiegoś defektu w systemie immunologicznym. Defekt może dotyczyć limfocytów T, limfocytów B, komórek NK lub jakiegoś elementu systemu dopełniacza.
Immunologiczne deficyty nabyte są spowodowane:
skumulowaniem w sobie różnych patogenów: bakterii, wirusów, grzybów i pasożytów;
złą jakością odżywienia organizmu, będącą skutkiem diety fast foodowej i wysoko-przetworzonej, powodującą długotrwałe braki magnezu, cynku, selenu, omegi3, antyoksydantów;
intoksykacją rtęcią, ołowiem, arsenem, kadmem, pochodnymi teflonu, glifosatem, polifenolami, dioksanami itp.;
alergizacją żywością modyfikowaną genetycznie: kazeiną krowiego mleka, glutenem z pszenicy, itd.;
nadmiarem zażywanych leków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych i przeciwzapalnych;
itd., itd.; to jest bardzo długa lista, do której cały czas dopisuje się nowe elementy.
Im większe braki w obronie immunologicznej, tym większe niebezpieczeństwo pojawienia się pełnoobjawowej choroby C-19. Deficyty immunologiczne umożliwią wirusowi SARS-CoV-2 niszczenie naszego organizmu długo po pierwszym zakażeniu.
Z badań wynika, że w normalnych czasach (nie pandemicznych) wszyscy mamy niedobory podstawowych elementów odżywczych, a połowa ma intoksykację(zatrucie toksyną) metalami toksycznymi. Podczas pandemii paradoksalnie sytuacja mogłaby ulec poprawie, ponieważ sprzedaż suplementów diety poszybowała w górę. Ilość zgłoszonych do rejestracji nowych suplementów rośnie. W pierwszej połowie 2020 roku do GIS wpłynęło 13 500 zgłoszeń suplementów diety, a w ciągu całego 2019 roku było ich 15 500. Stosowanie suplementów diety na podstawie informacji uzyskanych w reklamach może być wysoce szkodliwe. Pacjenci zażywają za duże dawki witaminy C, B2, cynku i wielu preparatów ziołowych. W efekcie następuje pogorszenie stanu zdrowia fizycznego i psychicznego. Nadmiary wielu elementów odżywczych są bardziej niebezpieczne niż niedobory. W internecie pojawiają się sensacyjne informacje na temat działania przeciwwirusowego wielu elementów odżywczych. Prezentacja pseudo-naukowców zawsze rozpoczyna się od wyrywkowego przedstawiania doniesień naukowych, wykazujących sensacyjne odkrycia badaczy. Ostatnio słuchałem i czytałem tego typu doniesienia na temat witaminy D3, o cynku i ekstraktach roślinnych (dla bezpieczeństwa nie wymienię nazwy).
Człowiek, a w nim układ immunologiczny, jest bardzo precyzyjnym organizmem, złożonym ze ściśle połączonych systemów. Bezpodstawne stosowanie jakiś diet i jakiś suplementów diety, można porównać do naprawiania lub regulowania szwajcarskiego zegarka młotkiem. Skutki takiego działania są dalekie od oczekiwanych.
Właściwe odżywienie organizmu jest dziś jedynym sposobem ochrony przez niebezpiecznymi skutkami zarażenia się wirusem SARS-CoV-2. Sprawna immunologia chroni przez skutkami bezpośrednimi i po-covidowymi, nawet u osób bezobjawowo przechodzących zarażenie. Wielu epidemiologów twierdzi, że do lata przyszłego roku połowa naszej populacji będzie miała kontakt z wirusem SARS-CoV-2. Jeszcze jest czas…
Wirus SARS-CoV-2 mutuje. Powstało dotychczas 8 mutacji. Są wśród nich bardziej zjadliwe (wirulentne) i łatwiej migrujące. Aktualnie jeden z najbardziej wirulentnych przejął dominację nad pandemią. Do przyszłego lata może być kilkanaście mutacji koronawirusa.
Leki przeciwwirusowe oddziałują bezpośrednio na wirusy. Wirus chcąc się powielić/namnożyć potrzebuje żywiciela, choć lepszym określeniem będzie dawca materiału genetycznego i materiału budulcowego, aminokwasów i kwasów tłuszczowych. W tym celu wnika, przedostaje się do organizmu człowieka i wędruje w poszukiwaniu komórek, które mają receptory zdolne do połączenia się z receptorami osłony/otoczki białkowej wirusa. Prowadzono badania nad zablokowaniem połączania się błony białkowej wirusa z błonami komórkowymi osoby zarażonej. Opracowano umifenowir, który hamuje fuzję błon, blokując kontakt wirusa z docelowymi komórkami gospodarza. Zapobiega to przedostawaniu się wirusa do wnętrza komórki docelowej, a tym samym chroni człowieka przed infekcją. Do tej pory nie udokumentowano dostatecznie skuteczności umifenowiru.
Wirusy „wchodząc” do zaatakowanej komórki uzyskują dostęp do jądra komórkowego, w którym jest nasze DNA, czyli materiał genetyczny. DNA z jądra komórkowego atakujący wirus „bierze” nukleotydy do budowy kopii swojego RNA (SARS-CoV-2 jest wirusem typy RNA), które będą stanowiły trzon genetyczny następnych niezliczonych ilości wirusów potomnych. Wykorzystuje do tego enzym- polimeraza RNA. W celu zmniejszenia efektywności odtwarzania nowych nici RNA wprowadzono komórki analog adenozynowy nukleotyd, który wbudowując się w nowo-tworzoną nić wirusowego RNA uniemożliwia zakończenie procesu konstruowania całej sekwencji wirusowego RNA. Czyli analog nukleotydu oszukuje enzym wirusa, tzw. polimerazę RNA. Rolą polimerazy RNA jest zbudowanie całej sekwencji nukleotydów wchodzących w skład wirusowej nici RNA. Obcy analog nukleotydu nie tylko uniemożliwia zakończenie budowy nowej nici RNA, ale również blokuje możliwość naprawy tej niekompletnej nici przez wirusową egzorybonukleazę. Wspomniany analog to remdesivir. To jest prolek, czyli związek, który po podaniu pacjentowi jest metabolizowany (przekształca się w organizmie) do farmakologicznie aktywnego leku, w tym przypadku do analogu adenozynowego nukleotydu.
Wirusy, np. grypy, będąc we wnętrzu komórki mają zdolność zbudowania białka enzymatycznego, które nazywa się neuramindaza. Enzym niszczy kawałek błony komórki, w której się namnożył, robiąc sobie drogę na zewnątrz, do następnych niezainfekowanych komórek. Wynaleziono selektywne inhibitory neuraminidazy. Inhibitory te dezaktywują enzym neuraminidazę. Uniemożliwiają wirusowi uwolnienie się z zakażonej komórki i dalsze rozprzestrzenianie się w tkance układu oddechowego. Skutecznym inhibitorem neuraminidazy jest oseltamiwir, który został zaliczony do zestawu leków uzupełniających terapię przeciwwirusową.
W Chinach do leczenia COVID-19 zaczęto wykorzystywać chlorochinę, lek niszczący pierwotniaki powodujące malarię. Ponieważ chlorochina jest dobrym lekiem przeciwzapalnym, stosuje się ją w leczeniu kolagenoz i chorób wywołanych przez nadwrażliwość na światło. Mechanizm działania chlorochiny prawdopodobnie polega na: hamowaniu fosfolipazy A2, hamowaniu fagocytozy, działaniu na lizosomy, blokowaniu syntezy nadtlenków, alkalizacji wodniczek prowadzącej do inhibicji limfocytów T koreceptorami CD4 (najbardziej zróżnicowana grupa limfocytów T, która pod wpływem cytokin IL-4, IFN-γ, IL-10 lub TGF-β w różnych tkankach, może różnicować się do subpopulacji limfocytów pełniących funkcje pomocnicze i regulatorowe/supresorowe), zmniejszonego wydzielania cytokin z monocytów i hamowania produkcji przeciwciał. Działanie przeciwzapalne chorochiny może być związane zwiększeniem sprawności systemu MALT.
Duże nadzieje wiąże się z odkryciem proteazy SARS-CoV-2 Mpro, enzymu, który tnie białka otoczki wirusa SARS-CoV-2. Bez otoczki białkowej wirus nie ma receptorów, które przyłączają się do komórek człowieka. Prowadzi to do utraty zdolności do replikacji wirusa. Tego odkrycia dokonał polski zespół prof. Drąga z Politechniki Wrocławskiej.
Prowadzone są intensywne badania nad innymi lekami. Jak we wszystkich dziedzinach naszego życia, tak i w naukach medycznych, wszystko zależy od finansowania. Lek lub szczepionka na koronawirusy byłyby już opracowane i wdrożone, gdyby dokończono badania rozpoczęte w momencie pojawienia się wirusa SARS-CoV. Wirus ten przestał być zagrożeniem dla ludzkości z nadejściem lata. Wysoka temperatura i nasłonecznienie zakończyło pandemię SARS 2002/2003. Wówczas zakończono lub ograniczono finansowanie prac nad lekami i szczepionkami na wirusy SARS.
„Proponujemy amantadynę jako nowy, tani, łatwo dostępny i skuteczny sposób leczenia COVID-19” – stwierdził międzynarodowy zespół naukowców w artykule opublikowanym na łamach „Communications biology”. Praca, która ukazała się w tym prestiżowym czasopiśmie naukowym, przedstawia m.in. badania molekularne na temat wpływu amantadyny na cząsteczkę koronawirusa SARS-CoV-2. Amantadyna w zwalczaniu koronawirusa SARS-CoV-2. Co ustalono?
Zacznijmy od tego, że koronawirus zbudowany jest z czterech głównych białek strukturalnych: białka szczytowego („spike”/ S) – odgrywa ważną rolę w procesie wnikania wirusa do komórek gospodarza; białka nukleokapsydu (N) – chroni cząsteczkę RNA, białka błonowego (M) – odpowiedzialne za kształtowanie osłonki wirusowej. Wspomniane białko E, zwane też białkiem osłonowym, odpowiada m.in. za formowanie wirionów, czyli kompletnych cząstek wirusowych, zdolnych do przetrwania poza komórką „gospodarza” i do zakażania innych. Białka S, E i M tworzą otoczkę wirusa. Jeżeli zaś chodzi o kanały jonowe — w dużym uproszczeniu tworzą je białka/ kompleksy białek wbudowane w błonę komórki czy wirusa (w tym wypadku mówi się o tzw. wiroporynach). Ich zadaniem jest wymiana substancji (jonów) pomiędzy komórką czy cząstką wirusa a otoczeniem. Jeśli chodzi o koronawirusa SARS-CoV-2, wiadomo, że przewodzone związki odgrywają kluczową rolę w cyklu życiowym patogenu, ale też „wywierają duży wpływ na patologie u gospodarza”. W artykule naukowcy podkreślają, że „aktywność kanału jonowego białka E stanowi wyznacznik wirulencji (zdolności do wywoływania choroby – przyp. red.) SARS-CoV-1, co odzwierciedla patologię związaną z ciężkimi przypadkami zakażenia SARS-CoV-2. Sugeruje to, że hamowanie wiroporyny białka E SARS-CoV-2 może podobnie ograniczać patogenność, a zatem mieć wartość terapeutyczną w zakażeniach SARS-CoV-2” – podają naukowcy. Międzynarodowy zespół naukowców zidentyfikował też dwie nowe wiroporyny koronawirusa SARS-CoV-2: ORF7b i ORF10. „Warto zauważyć, że amantadyna blokuje również aktywność kanału jonowego ORF10” – informują uczeni, co stanowi niejako „podwójną podstawę molekularną obiecujących efektów amantadyny w leczeniu COVID-19″(całość artykułu można przeczytać tutaj). https://www.nature.com/articles/s42003-021-02866-9.pdf
Oprócz leków syntetycznych można wykorzystywać siłę natury, czyli ekstrakty roślinne. Ten dział medycyny szczególnie jest rozwinięty i stosowany w Chinach. Na podstawie doświadczenia i uzyskanej wiedzy, Chińczycy zaczęli wykorzystywać ekstrakty z korzenia lukrecji do wsparcia leczenia objawowego choroby COVID-19. Korzenie lukrecji zawierają glicyryzynę, jedną z saponin triterpenowych, która występuje w postaci soli kwasu glicyryzynowego. Glicyryzyna ma silne działanie przeciwzapalne, poprzez stymulowanie przysadki mózgowej do uwalniania hormonu adrenokortykotropiny (ACTH). Zwiększona ilość ACTH powoduje wzrost poziomu glikokortykosteroidów. Glikokortykosteroidy, pomimo wielu działań niekorzystnych, są grupą związków mających najsilniejsze działanie przeciwzapalne, przeciwalergiczne i immunosupresyjne. Glicyryzyna bezpośrednio wpływa na metabolizm kwasu arachidonowego. Poprzez hamowanie aktywności fosfolipazy A, działa przeciwzapalnie na błony śluzowe. Blokując syntezę prostaglandyny E2 w makrofagach działa immunosupresyjnie i przeciwzapalnie.
W wodnym ekstrakcie z korzenia lukrecji jest glabrydyna (mająca działanie przeciwzapalnie na drodze hamowania działania mediatorów stanu zapalnego przy udziale cyklo- i lipooksygenazy), likochalkon A (mający działanie przeciwzapalnie, blokując przemianę kwasu arachidonowego), i inne. Glicyryzyna i kwas glicyryzynowy zawarty w korzeniu lukrecji aktywują interferon, naturalny związek przeciwwirusowy obecny w organizmie człowieka. Interferon wiąże się z powierzchnią komórek, stymulując syntezę białek wewnątrzkomórkowych, które z kolei blokują kod DNA wirusa. Interferon aktywuje makrofagi do efektywnej odpowiedzi immunologicznej organizmu.
Równie dużym zainteresowaniem cieszy się luteolina. Luteolina jest flawonoidem, powszechnie występującym w owocach, warzywach i ziołach leczniczych. Wykazano, że luteolina ma selektywną cytotoksyczność w komórkach nowotworowych, nie uszkadzając zdrowych. Uważa się, że luteolina może powodować uruchomienie mechanizmów zewnątrz- i wewnątrz- komórkowej apoptozy, powodując śmierć zaatakowanych przez wirusy komórek.
Te dwa wymienione ekstrakty roślinne są już stosowane w Chinach, jako wsparcie leczenia COVID-19.